hand 3751159 1280

 


„Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.”

Ewangelia Mateusza 5:7

 

Słowa te wypowiedział Pan Jezus podczas swojego kazania na górze. Z przykrością musimy stwierdzić, że w obecnych czasach na ziemi żyje wielu niemiłosiernych ludzi, którzy nie potrafią przebaczać. Oni mówią: „Ja jej lub jemu muszę oddać.” Albo: „Ja jemu lub jej do śmierci tego nie zapomnę, bo mi wyrządził, lub wyrządziła taką czy inną krzywdę. Ludzie, którzy tak mówią, nie uświadamiają sobie, że również wyrządzili komuś innemu krzywdę. Jeśli nie skrzywdzili lub nie obrazili nikogo z ludzi, co się rzadko zdarza, to zawinili przed Bogiem. Wszyscy jesteśmy winni Bogu, ponieważ jesteśmy winni śmierci Syna Bożego, Jezusa Chrystusa, który został ukrzyżowany za nasze winy. Czy możemy porównać jakąś krzywdę wyrządzaną nam przez ludzi z krzywdą, jaką my wyrządziliśmy Bogu? Albo czy możemy porównać czyjś dług do naszego długu względem Boga? Niech pomogą nam to zrozumieć słowa Pana Jezusa zapisane w Ewangelii św. wiersza: Wtedy przystąpił Piotr do Niego i rzekł:

"Panie, ile razy mam przebaczyć mojemu bratu, jeżeli przeciwko mnie zgrzeszy? Czy aż do siedmiu razy? " Mówi mu Jezus: "Nie powiadam cię: do siedmiu razy, lecz do siedemdziesięciu siedmiu razy. Dlatego Królestwo Niebios jest podobne do pewnego króla, który chciał zrobić obrachunek ze sługami swymi. A gdy zaczął robić rozrachunek, przyprowadzono mu jednego dłużnika, który był mu winien dziesięć tysięcy talentów. A ponieważ nie miał z czego oddać, kazał go pan sprzedać wraz z żoną i dziećmi, i wszystkim, co miał, aby dług został spłacony. Wtedy sługa padł przed nim, złożył mu pokłon i rzekł: Panie! Okaż mi cierpliwość, a oddam Ci wszystko. Tedy pan ulitował się nad owym sługą, uwolnił go i dług mu darował. A gdy ów sługa wyszedł, spotkał jednego ze swoich współsług, który był mu winien sto denarów; i pochwyciwszy, dusił go, mówiąc: Oddaj, coś winien. Wtedy współsługa jego, padłszy na kolana, prosił go, mówiąc: Okaż mi cierpliwość, a oddam Ci wszystko. On jednak nie chciał, lecz odszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie oddał długu. A współsłudzy jego, widząc to, co zaszło, zasmucili się bardzo i poszli, opowiedzieli panu swojemu wszystko, co się stało. Wtedy przywołał go pan jego i rzekł mu: Sługo zły! Wszystek tamten dług darowałem ci, boś mnie prosił. Czy i ty nie powinieneś był zlitować się nad współsługą swoim, jak i ja zlitowałem się nad tobą? I rozgniewał się pan jego, i wydał go katom, żeby mu oddał cały dług. Tak i Ojciec mój niebieski uczyni wam, jeśli każdy nie odpuści z serca swego bratu swemu” (Mt 18,21-34).

To, co inni ludzie są nam winni, Pan Jezus porównał do stu denarów, a to, co my jesteśmy winni Bogu, do dziesięciu tysięcy talentów. Dziesięć tysięcy talentów była bardzo wielką sumą, żeby ją odzyskać, pan kazał sprzedać winnego sługę wraz z żoną, dziećmi i wszystkim, co miał. Ale w końcu darował mu cały dług, ponieważ o to prosił. Drodzy słuchacze, gdyby Bóg nie darował nam długu naszych grzechów, bylibyśmy na wieki zgubieni. Słowo Boże mówi nam, że zapłatą za grzech jest śmierć. Nie tylko śmierć cielesna, która jest tylko przejściem do wieczności, ale druga śmierć, która nastąpi w wieczności. Druga śmierć nie jest unicestwieniem, tylko wiecznym istnieniem bez Boga w miejscu, gdzie będzie płacz i zgrzytanie zębów. Bóg przebacza nam winy, jeśli przebaczamy naszym winowajcom. Apostoł Jakub pisze w swoim liście: „Nad tym, który nie okazał miłosierdzia, odbywa się sąd bez miłosierdzia.”. Miłosierdzie nie polega tylko na przebaczaniu, ale także na pomaganiu tym, którzy są w potrzebie. Jeśli widzimy kogoś w potrzebie i nie pomagamy mu, to jesteśmy winni grzechu. Bóg nie tylko przebacza nam, ale również przychodzi nam z pomocą w potrzebach. Apostoł Jakub pisze, że nasza wiara jest martwa, jeśli nie okazujemy miłosierdzia. Oto jego słowa: „Cóż, to pomoże, bracia moi, jeśli ktoś mówi, że ma wiarę, a nie ma uczynków? Czy wiara może go zbawić? Jeśli brat albo siostra nie mają się w co przyodziać i brakuje im powszedniego chleba, a ktoś z was powiedziałby im: Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i nasyćcie, a nie dalibyście im tego, czego ciało potrzebuje, cóż, to pomoże? Na co się przyda? Nasza wiara i religijność nie przydadzą się na nic, jeśli nie będą połączone z uczynkami. Nasze modlitwy, posty i chodzenie do kościoła są daremne, jeśli jesteśmy egoistami. W 58. rozdziale księgi Proroka Izajasza czytamy następujące słowa Boże skierowane do tych, którzy pościli, ale czynili zło:
„… to nie jest ten post, który wybieram. Rozerwać kajdany zła… wszelkie jarzmo połamać, dzielić chleb z głodnym...
Bóg tutaj nas uczy, że pobożni ludzie muszą się wykazać dobrymi uczynkami. Apostoł Jakub pisze: czystą i nieskalaną bogożność przed Bogiem… Bóg nie opuści tego, co pomaga potrzebującemu. W 19. rozdziale przypowieści Salomona czytamy: „Kto się lituje nad… pożycza Panu. Ewangelista Mateusz zapisał następujące słowa Pana Jezusa: „Temu, kto cię prosi, daj, od tego, który chce od ciebie pożyczyć, nie odwracaj się. Drodzy słuchacze, bądźmy miłosierni, przebaczając winowajcom i pomagając potrzebującym, a dostąpimy miłosierdzia Bożego.