“I porodziła syna swego pierworodnego, i owinęła go w pieluszki, i położyła go w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie.” (Ew. św. Łukasza 2,7)

Największą chwałą narodu żydowskiego w Starym Testamencie było to, że przybytek Boży znajdował się pośród nich. Nie chodziło ani o namiot Mojżesza, ani o różne namioty książąt dwunastu pokoleń, lecz o skromny przybytek, w którym mieszkał Bóg – prawdziwa chluba Izraela. Mieli samego Króla pośród siebie, Boga obecnego wśród nich.

Przybytek był miejscem, do którego ludzie udawali się, aby rozmawiać z Bogiem, a także miejscem, w którym Bóg komunikował się z ludźmi. W przybytku spotykali się poprzez ofiary z wołu i baranka, co prowadziło do pojednania.

Chrystus jest przybytkiem Boga, w którym Bóg spotyka człowieka, a człowiek spotyka Boga. Gdy Żyd pragnął oddać cześć, udawał się do namiotu Bożego, znajdującego się w centrum obozu. My natomiast przychodzimy do Chrystusa, aby złożyć Mu hołd. Kiedy Żyd zostawał uwolniony od nieczystości ceremonialnej, po odprawieniu obrzędów i ofiar, wstępował do przybytku swojego Boga, aby znów poczuć pokój między sobą a Bogiem. My, obmyci drogocenną krwią Chrystusa, mamy odważny dostęp do Boga, aż do Ojca, przez Chrystusa, który jest naszym przybytkiem i przybytkiem Boga wśród ludzi.

Największą chwałą samego przybytku było miejsce najświętsze. W miejscu najświętszym znajdowała się Arka Przymierza ze złotą pokrywą, zwaną przebłagalnią. Na przebłagalni umieszczone były cherubiny, których skrzydła się spotykały, a pod ich skrzydłami znajdowało się jasne światło, znane wierzącym Hebrajczykom jako Szekina. To światło reprezentowało obecność Boga. Bezpośrednio nad tym światłem w nocy można było dostrzec kolumnę ognia, a w ciągu dnia spiralną kolumnę chmur.

Chwałą przybytku była Szekina. Co mówi nasz tekst? Tekst mówi nam, że Jezus Chrystus jest przybytkiem Boga. W Chrystusie-przybytku istnieje jednak niezrównana doskonałość, która w cudowny sposób przewyższa przybytek Starego Testamentu, ponieważ Chrystus jest „pełen łaski i prawdy”. Choć w ich obrzędach i ceremoniach można było dostrzec zapowiedź łaski, to jednak powtarzające się ofiary przypominały o grzechu. Zanim mężczyzna mógł uzyskać dostęp do przybytku, musiał najpierw być posłuszny prawu ceremonii.

Chrystus natomiast jest pełen łaski; w Nim dostrzegamy obfitość łaski. Starożytny przybytek nie był pełen prawdy, ale pełen cieni, symboli i obrazów; Chrystus jest natomiast pełnią. On nie jest obrazem, ale rzeczywistością; Nie jest cieniem, ale pełnią. Wierzący, raduj się niewypowiedzianą radością, bo przyszedłeś do Chrystusa, prawdziwego przybytku Bożego. Przyszedłeś do Tego, który jest pełen chwały Ojca; przychodzisz do kogoś, w kim nie znajdziesz jedynie reprezentacji łaski, której potrzebujesz, ale samą łaskę; nie cień prawdy, która ma się ostatecznie objawić, ale samą prawdę, dzięki której twoja dusza zostaje przyjęta w oczach Boga.