Pan Jezus i apostołowie często podkreślali wielkie znaczenie modlitwy. Nie tylko mówili o jej wartości, ale sami się modlili. Obecnie wiele osób nie modli się, ponieważ nie rozumieją wartości i korzyści płynących z modlitwy. Wielu modli się tylko wyuczanymi na pamięć modlitwami, sądząc, że tylko w ten sposób należy się modlić. Wielu traktuje modlitwę jako obowiązek, dlatego nie czerpie z niej żadnych korzyści. Czynimy niedbałe i często bezmyślne to, co robimy z obowiązku, a nie z miłości.
Dla pierwotnych chrześcijan modlitwa była czymś więcej niż obowiązkiem. Była to rozmowa z Bogiem, bez której nie mogli się obejść. Żyli nią każdego dnia i każdej godziny. Święty Paweł napominał wierzących w Tesalonice, żeby się modlili bez przerwytoś może powie: „dla mnie pięć minut modlitwy na dzień jest wystarczająco nudne, więc jak mógłbym się modlić bez przerwy?" Drogi przyjacielu, wiem, że modlitwa może być nudna, jeśli nie nawiążesz w niej kontaktu z Bogiem. Wiem dobrze o tym z własnego doświadczenia, bo do osiemnastego roku życia modliłem się tylko z obowiązku i nieraz mi trudno przychodziło modlić się kilka minut. Jednak jestem niezmiernie wdzięczny Bogu za jeden dzień w moim życiu, w którym moja modlitwa stała się rozmową z Bogiem. W tym dniu potraktowałam modlitwę poważnie i postanowiłem się uporczywie, aż do skutku. Byłem wtedy poważnie chory na serce i nie miałem żadnych szans na przeżycie. Jedynym ratunkiem dla mnie miała być operacja, ale dowiedziałem się, że w moim przypadku będzie ona ciężka i ryzykowna. Będąc w klinice, ciężko chory, pewnego dnia zacząłem prosić Boga o uzdrowienie mnie z wady serca. Pierwszy raz w moim życiu zdobyłem się na taką modlitwę. Podczas modlitwy miałem na uwadze słowa Pana Jezusa: "Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; pukajcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kto puka, temu otworzą". Nie zawiodłem się na tych słowach, ponieważ podczas tej modlitwy Bóg dał mi pewność, że wysłuchał mojej prośby. Wtedy jeszcze nie poczułem żadnej poprawy, ale po pewnym czasie zostałem uzdrowiony. Otrzymałem nie tylko uzdrowienie, ale również zbawienie. W tej pierwszej pamiętnej modlitwie w klinice poczułem obecność Bożą po raz pierwszy w moim życiu. Bóg dał mi wtedy radość i pewność, że przebaczył mi grzechy. Byłem świadomy kontaktu z Bogiem podczas tej modlitwy. Ona była przełomową modlitwą mojego życia. Od tego czasu moje modlitwy stały się rozmowami z Bogiem. Podczas modlitwy czuję łączność z Bogiem, a w moim sercu rodzi się wdzięczność i uwielbienie dla Niego. Czerpię radość, zadowolenie i siłę z modlitwy, szczególnie w trudnych chwilach. Od tego czasu otrzymałem wiele błogosławieństw i innych rzeczy od Boga dzięki modlitwie. Zachęcam was, drodzy słuchacze, abyście również zaczęli się modlić z pragnieniem i wiarą w sercu, ponieważ wiem, że wtedy Bóg zbliży się do was i zamieszka w was, co jest największym skarbem. Gdy człowiek odczuwa w modlitwie obecność Bożą, to nawet długa modlitwa wydaje mu się krótką. Jeśli ktoś myśli, że tylko starsi ludzie mogą się długo modlić, to się myli. Często widzę młodych ludzi modlących się godzinami z wielkim zapałem. Znajdują w modlitwie zadowolenie, szczęście i radość. Rozmowa z najukochańszą osobą nie daje nam takiego zadowolenia jak rozmowa z Bogiem w modlitwie. Modlitwa zmienia nasz charakter i nasze życie. Przeobraża nas, grzeszników, w dzieci Boże i czyni naszą naturę podobną do Bożej. Możemy porównać się do księżyca, który świeci odbitymi promieniami słońca. Sami nie możemy świecić dobrymi uczynkami, jeśli nie wejdziemy w modlitwę pod promieniami łaski Bożej. Muszę zaznaczyć, że wielką pomocą w modlitwie jest Duch Święty. Modlitwa w mocy Ducha Świętego jest niezwykle skuteczna. Święty Paweł nawołuje wierzących do modlitwy w Duchu następującymi słowami: „wśród wszelaki modlitwy i błagania, przy każdej sposobności módlcie się w Duchu, nad tym właśnie czuwajcie całą wytrwałością i proście za Wszystkich Świętych”. Bóg daje nam Ducha Świętego, aby pomagał nam w modlitwie i uczył nas, jak i o co powinniśmy się modlić. Święty Paweł tak nam pisze o tym w liście do Rzymian: „podobnie i Duch wspiera nas w niemocy naszej, nie wiemy, bowiem, o co się modlić jak należy, ale sam Duch wstawia się za nami w niewysłowionych westchnieniach, a ten, który przenika serca, wie jak jest zamiar Ducha, bo zgonie z myślą Bożą wstawia się za Świętymi”. Wielu ludzi mówi: „my nie umiemy się modlić tak jak wy”, więc wtedy radzimy im, żeby modlili o Ducha Świętego, który daje myśli i słowa do modlitwy. Drogi Słuchaczu, jeśli jeszcze nie żałowałeś za swoje grzechy i nie prosiłeś Boga o przebaczenia, to Duch Święty cię pobudzi, żebyś przede wszystkim modlił się o to. Duch Święty wzbudza nas wiarę i pragnienie do modlitwy. Prawdziwy chrześcijanin nie może żyć bez modlitwy. Dzięki modlitwom zbliżamy się do Boga i nawiązujemy łączność z nim. Proszę nie myśleć, że zawsze każdemu przychodzi łatwo modlić się. Diabeł wie, jakie błogosławieństwo przynosi nam modlitwa, więc on bardzo często chce zniechęcić nas do niej lub zabrać nam czas. Jeśli się nie modlimy, to nie mamy mocy do odparcia pokus. Na dowód tego przytoczę historię mówiąca nam o Panu Jezusowi i o jego uczniach w ogrojców. Pan Jezus spędził tam ostatnie chwile przed ukrzyżowaniem w modlitwie. On tam prosił uczniów: „czuwajcie i módlcie się, abyście nieulegli pokusy”. Uczniowie się jednak nie modlili, tylko dali się owładnąć śpiączce. Wiemy, jaki był później rezultat tego. Wszyscy opuścili Pana Jezusa i zwątpili w niego jako Chrystusa. Diabeł zaatakował wtedy uczniów w modlitwie śpiączką, bo wiedział, że nie będzie mógł ich pokonać, jeśli będą się modlić. Diabłu nie udało się jednak uśpić Pana Jezusa w modlitwie. Pan Jezus tak walczył, że aż wystąpił na nim krwawy pot. Gdyby on został pokonany w tej modlitwie, to by nie zbawił ludzkości. Ta modlitwa była decydującą. Wtedy Diabeł chciał koniecznie, żeby Pan Jezus zrezygnował z pójścia na ukrzyżowania. Tam ważyły się losy całej ludzkości. Pan Jezus, jednak zwyciężył, mówiąc do swego ojca: „Ojcze mój, jeśli nie może ominąć mnie ten kielich, lecz muszę go wypić, niech stanie twoja wola”. Ta historia mówi nam, jakie wielkie znaczenie i jaką siłą posiada modlitwa. Gdy się nie modlimy, to nie mamy pomocy w walce z Szatanem i nie zwyciężymy. Ale gdy modlimy się, to zawsze zwyciężymy, bo Bóg nam będzie pomagał w walce. Nie pozwólmy, więc Diabłu uśpić nas duchowo przez żadne rzeczy tego świata, ale trwajmy w modlitwach, tak jak to czynili pierwsi chrześcijanie, a będziemy doświadczać takich same łask i błogosławieństw, jak oni.