"Przeto i my, mając mając około siebietak wielki obłok świadków, złożywszy z siebie wszelki ciężar i grzech, który nas usidla, biegnijmy wtrawale w wyścigu, który jest przed nami" (Hbr 12,1).
Przeczytane słowa ukazują nam, jak Bóg musi postępować z nami, aby uczynić nas owocnymi i zdolnymi do odziedziczenia życia wiecznego w niebie. Czasami musi obchodzić się z nami surowo dla naszego dobra.
Czytając o Józefie, zauważamy, że był on źle traktowany, pomimo że starał się czynić dobro. Im więcej czynił dobrego, tym więcej miał kłopotów. To wszystko spotykało go dlatego, że Bóg przygotował dla niego wysokie stanowisko i chwałę. Józef, po przejściu przez wszystkie pokusy, cierpienia i próby, został drugim po faraonie rządcą Egiptu. Pismo święte mówi, że Bóg przygotował dla nas to, czego oko nie widziało, ucho nie słyszało i co do serca ludzkiego nie wstąpiło. Musimy więc być odpowiednio przygotowani do zajęcia tak wysokiego stanowiska, połączonego z wieczną chwałą i szczęściem. Tylko próby i doświadczenia wiary mogą nas przygotować do wejścia do nieba. Często nie rozumiemy, dlaczego spotykają nas przykrości i kary, na które nie zasłużyliśmy. Józef również nie od razu zrozumiał, dlaczego został sprzedany do Egiptu i dlaczego wtrącono go do więzienia. Pewnego dnia jednak wszystko zrozumiał. My też zrozumiemy wszystko w dniu, w którym stanęmy przed tronem Bożym w niebie. Józef, będąc chłopcem, miał sen ukazujący mu chwałę i wielkość, które miały go spotkać w przyszłości. Gdy opowiedział swoje sny braciom, jeszcze bardziej go znienawidzili. W końcu Józef został sprzedany przez swoich braci. Józef nie rozumiał, dlaczego jego właśni bracia go znienawidzili i dlaczego go sprzedali kupcom egipskim. Pomimo takiego traktowania, nie przestał czynić dobro. Swoją pracą i uczciwością zdobył zaufanie dowódcy straży przybocznej, który uczynił go zarządcą swojego domu i powierzył mu całe swoje mienie. Wtedy przyszła kolejna próba dla Józefa. Żona dowódcy zaczęła namawiać go do cudzołóstwa. Józef nie uległ namową tej niewiernej żony Potyfara, więc został złośliwie oskarżony przez nią o próbę zgwałcenia jej. W wyniku tego znalazł się w więzieniu. Na jego miejscu niejeden z nas pytałby Boga: "Boże, dlaczego pozwoliłeś na taką niesprawiedliwość? Przecież zostałem ukarany za uczciwość i niewinność!” Na świecie jest pełno niesprawiedliwości. Widząc niesprawiedliwość, bardzo łatwo jest buntować się i walczyć przeciwko niej. Musimy jednak nauczyć się patrzeć na sprawy tak, jak patrzy na nie Bóg. Wielu powie, że gdy cierpimy, coś musi być nie w porządku w naszym życiu, bo spotykają nas takie przykrości. Bóg na pewno karze nas za jakieś grzechy. Na pewno wielu by powiedziało Józefowi: "Józefie, musisz być złym człowiekiem. Mówisz, że jesteś niewinny, a siedzisz w więzieniu. Bóg by nie dopuścił tego na ciebie, gdybyś był niewinny. Podobnie mówili Jobowi jego przyjaciele. Mówili mu: "Jobie, mówisz, że jesteś niewinny, a chorujesz na taką ciężką chorobę. Ty musisz być wielkim grzesznikiem.” Job był naprawdę dobrym człowiekiem. Bóg był dumny z niego i powiedział, że nie ma mu równego na ziemi. Niedobrze jest posądzać o grzech ludzi, którzy są w nieszczęściu. Bardzo często sprawiedliwych spotyka więcej niepowodzeń niż tych, którzy wcale nie starają się żyć zgodnie z przykazaniami Bożymi. Z tego wyciągamy wniosek, że nie można nikogo sądzić z pozoru. Autor Psalmu 73, widząc wielką niesprawiedliwość, napisał: „Oto takimi są bezbożni, zawsze szczęśliwi gromadzący bogactwa. Czy więc, na próżność w czystości zachowywałem serce swoje i w niewinności obmywałem ręce moje?” Drogi słuchaczu, czy również myślałeś w ten sposób? Może mówiłeś, że złodzieje i oszuści bogacą się na ludzkiej krzywdzie i uchodzą bezkarnie, a ja, który staram się postępować uczciwie, cierpię niewinnie. Psalmista zauważył niesprawiedliwość i zaczął wątpić, czy nie na próżno zachowywał swoje serce swoje w czystości. On dalej pisze: "Albowiem co dzień znoszę ciosy i jestem smagany każdego rana. Gdybym pomyślał, będę tak mówił jak oni, to zdradziłbym ród twoich dzieci. Chciałem to więc zrozumieć, lecz zwykle trudne mi się to wydało, dopóki nie dotarłem do tajemnic Bożych i nie zrozumiałem ich granic. To, co się dzieje teraz, nie jest tak ważne jak koniec. Jako chrześcijanie powinniśmy czytać Pismo Święte i zapamiętać fragmenty poruszające tę sprawę. Jednym z takich fragmentów jest 28 wiersz z 8 rozdziału listu do Rzymu, który brzmi następująco: „A wiemy, że Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu, z tymi, którzy Boga miłują, to jest z tymi, którzy według postanowienia jego są powołani.” Czy wierzymy, że Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu? W Objawieniu Jana, Pan Jezus mówi: „Wszystkich, których miłuję karcę i smagam.” Bóg nas miłuje, więc napomina nas przez różne okoliczności i wydarzenia, gdy nie postępujemy tak, jak powinniśmy. Gdyby Bóg pozwolił nam iść w obranym przez nas złym kierunku, to byśmy zginęli. Bóg nas kocha, więc stara się nas naprowadzić na właściwą drogą. W 11 rozdziale 1. Listu do Koryntian czytamy następująco: „Gdy zaś jesteśmy sądzeni przez Pana, znaczy to, że nas wychowuje, abyśmy wraz ze światem, nie zostali potępieni. (I), Jeśli jesteśmy sądzeni przez Boga za życia, to unikniemy strasznego wyroku sądu ostatecznego. Dyscypliny i karcenie jest koniecznie dla dzieci. Jeśli pozwolimy dzieciom robić to, co chcą, to je zepsujemy. One będą trudnymi do współżycia z nami i z innymi ludźmi. Dziecko wychowane w dyscyplinie nie będzie musiało być karane przez władzę. Jeśli zgadzamy się z tym, że dzieci muszą być dyscyplinowane przez rodziców, to musimy się też zgodzić z tym, że my musimy być dyscyplinowani przez Boga. Przez różne przykre przeżycia, Bóg może nas nawoływać do nawrócenia, jeśli nie żyjemy poprawnie lub ćwiczyć naszą wiarę, by stała silniejszą i owocną. W 15 rozdziale Ewangelii Jana, Pan Jezus porównał nas do winnych latorośli, które trzeba oczyszczać, żeby wydawały obfitszy owoc. Bóg, ta jak dobry i doświadczony winogrodnik oczyszcza nas, żebyśmy stali się pożyteczniejszymi i owocniejszymi. Z tego największą korzyść będziemy mieć my sami, więc, nie gardźmy pracą Bożą w naszym życiu. Amen.